*Adam*
Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, co chwila wracam wspomnieniami do tego co było kiedyś, kiedy byłem z Tommym. Czemu? Wydawało mi się, że zakończyliśmy to już dawno i że już nikt nie będzie miał do nikogo urazy, ani pretensji. Coraz więcej rozmyślam o tym, jak by było gdybym nigdy nie poznał Sauliego i gdybym nie pocałował go wtedy na scenie. Męczą mnie te myśli, odrzucam je od siebie, ale one są silniejsze, jest ich coraz więcej. Ciągle w głowie mam ten smutek na twarzy Tommiego, gdy wychodził wtedy z mojego pokoju. Boli mnie widok tej spuszczonej w dół twarzy zakrytej pasmami włosów. Kocham Sauliego, nie chcę tego zmieniać i chyba żaden z nas nie chce. Muszę być silny, nie mogę się złamać, nie mogę zrobić tego dla osoby którą kocham i która kocha mnie, ale myśl, że ranię osobę, która kocha mnie okropnie cierpiąc zabija mnie od środka. Nie śpię nocami, sny przypominające mi chwile z Tommym nie dają mi spokoju. Sauli jeździ z nami na koncerty już tydzień i odkąd przyjechał czuję się coraz gorzej, widać, że Tommy też. Nie wiem już co mam robić, chcę wreszcie przestać ranić innych miłością. Mam wielką nadzieję, że będzie jak dawniej, będę kochać Sauliego, a przyjacielską miłością darzyć Tommiego i resztę zespołu...
- Adam !? - szturchnął go tym razem całkiem mocno Sauli
- Co? Co się dzieje?
- Ty mi powiedz co się z tobą dzieje, ciągle o czymś myślisz i nie słuchasz co mówię
- Przepraszam, ostatnio się nie wysypiam, jestem trochę zmęczony
- Nawijam do ciebie jakieś 15 minut, a ty chyba nie pamiętasz z tego ani jednego słowa..
- Przepraszam no, ledwo widzę na oczy
- To jak ty zamierzasz dać koncert
- Nie wiem - Odpowiedział Adam głośno ziewając, chciało mu się spać, ale gdy uświadomił sobie, że te sny mają go ponownie męczyć już wolał iść śpiewać, nawet jeśli miałby to robić na leżąco
Podróż minęła dla wszystkich szybko, prócz Adama, dla którego każda minuta ciągnęła się jak wieczność, nawet Tommy zajął się graniem w karty z Ashley i nie odczuł zmęczenia.
Gdy dotarli na miejsce, wszyscy zajęli się swoimi sprawami. Adam jak zwykle nakładał na siebie kolejne tony makijażu, Sauli namawiał go już setki razy, by pokazał się chociaż raz na scenie bez tej potwornej ilości make-up'u, że wcale nie wygląda tak źle jak uważa, ale Adam nie dawał za wygraną, jak zwykle powtarzał, że zrobił to tylko raz ma nadzieję że ostatni, jedyną osobą jaka namówiła go do ściągnięcia tapety przynajmniej na jeden koncert, była Brooke, stara przyjaciółka Adama. Po tym jak zobaczył komentarze na Twitterze od swoich "fanów", postanowił już nigdy nie pokazywać swojego naturalnego piękna.
Nadszedł moment wejścia , Adam leniwie wkroczył na scenę, ale gdy zobaczył ten tłum, tysiące fanów czekającego tylko na niego, wrzeszczące fanki trzymające rozmaite plakaty, w tej chwili grzechem byłoby się nie uśmiechnąć. Te momenty Adam uwielbiał najbardziej, gdy wyszedł na scenę i po prostu uśmiechał się sam z siebie, życie mogło walić się z każdą sekundą, ale na scenie wszystkie zmartwienia przemijały, można tak powiedzieć, że wpadał w trans, podczas którego jego mózg myślał całkiem nieracjonalnie.
Koncert zaczął się od Trespassing, żeby rozruszać fanów, z każdą chwilą Adam stawał się coraz bardziej rozluźniony, ale serce zabiło mu szybciej, gdy dostrzegł w tłumie jedną postać, skojarzył sobie gdzieś te loki i tą perfekcyjną figurę. Z pełnym uśmiechem na twarzy wpatrywała się w Adama Brooke, tancerka puściła mu oko, a ten zaś odpowiedział jej szerokim uśmiechem. Po skończeniu piosenki Adam zawołał głośno do publiczności
- Mam dla was niespodziankę ! - tłum odpowiedział mu głośnym wrzaskiem
- Pamiętacie ją jeszcze? - zapytał podając Brooke rękę i wciągając ją na scenę
Tłum krzyczał straszliwie, Adam i Brooke, jak za starych dobrych czasów dali mały popis, widać było, że dziewczyna nie straciła swojej świetnej formy, za to Adam trochę za nią nie nadążał, podczas Glam Nation ruszał się o wiele lepiej i sprawniej, częste chodzenie do restauracji Fast-Food nie wyszły mu na dobre.Za tańczącą parą stał Tommy, który wcale nie był przejęty tym, że nie jest w punkcie zainteresowania, nie lubił się wyróżniać, ale wyraźnie rozśmieszył go widok ledwo tańczącego Adama, uśmiech nie schodził mu z twarzy do momentu, gdy zauważył Adama, który kroczył w jego stronę, myślał, że będzie tak jak przedtem i wyższy po prostu odwróci się znów do publiczności, ale on patrzył się wyraźnie na Tommiego, podszedł do niego chciał coś zrobić, ale wiedział, że będzie to przesadą więc jedynie przeczochrał jego blond włosy rzucił mu zadziorne spojrzenie i znów tańczącym krokiem odszedł do Brooke. Tommy czuł się trochę dziwnie, nawet sam nie mógł określić co tak konkretnie. Poczuł, że robi się czerwony, cieszył się, że stoi w cieniu i nikt nie może dostrzec jego wyrazu twarzy[...]
Reszta koncertu minęła szybko i dość miło, gdy wszyscy zeszli do sceny Brooke szybko podbiegła do Adama
- Adam, nie chciałam cię martwić, ale czy czasem Sauli nie miał oglądać cię wśród publiczności?
- Miał tam być...nie było go?
- To ty się nie przejąłeś swoim chłopakiem?
- Nie wiem w ogóle nie zwróciłem na niego uwagi - odpowiedział już lekko zakłopotany Adam
- Zadzwoń do niego, na co czekasz? Że spadnie ci z nieba?
- Już, już dzwonię...nie odbiera !
- To chodźmy, szukajmy go
Po chwili szybko polecieli szukać Sauliego, na drodze spotkali Tommiego, któremu o mało co nie wylali na koszulkę gorącej herbaty
- Ej, a wy dokąd?
- Szukać Sauliego, nie wiesz gdzie jest?
- Wyszedł... - odpowiedział Tommy, popijając ciepły napój
- Tommy, gadaj bardziej szczegółowo, gdzie poszedł?
- Wyszedł w trakcie koncertu, telefon mu zadzwonił, stoi obok autokaru, a ty co nawet nie zainteresowałeś się czy Sauli na ciebie patrzy jak zacząłeś wyginać się na scenie - odpowiedział blondyn uśmiechając się złośliwie
- A co zatańczyłbyś lepiej?
- Dobra Adam, uspokuj się, idź lepiej do swojego chłopaka i powiedz mu co przegapił
- Dobra - odpowiedział Adam z zirytowanym wyrazem twarzy i powlókł się w stronę autokaru
- No Tommy, co tam u ciebie słychać tak długo się nie widzieliśmy - powiedziała Brooke, mocno ściskając Tommiego, ten odwzajemnił gest lecz jedną ręką, bo w drugiej trzymał wypitą do połowy herbatę
Po czułym przywitaniu, przyjaciele ruszyli w stronę pokoju, w którym czekała na Brooke reszta zespołu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz