sobota, 1 czerwca 2013

21.Pustka

Przybywam! Odcinek dedykuję Till i mojej przyjaciółce Paulinie. A właśnie, Paulina prowadzi bloga i jest najprawdopodobniej za skromna, ponieważ nie chce żebym go pokazała....ale i tak pokaże XD http://lancuchmilosci.blogspot.com/ <--- Zapraszam, już 10 odcinek ;O (Szybka jest xD)
Little Vampire: Mam nadzieję, że spodoba Ci się rozwinięcie akcji :D
Zapraszam do czytania i komentowania! <3

Mogą być błędy, bo akurat przy sprawdzaniu gadałam na Skype z dwoma debilami i nie mogłam sie skupić xDD
__________________________________

*Tommy patrzył się na płaczącą Emily. Przeczesał palcami długą grzywkę.
- Ty na prawdę myślałaś, że jestem takim idiotą? - wykrztusił z siebie. W jego głosie było słychać złość i niedowierzanie.
- Tommy, ja na prawdę nie.. - zawiesiła głos. Nie wiedziała co powiedzieć dalej. Jak wytłumaczyć to, że zrobiła z życia Tommy'ego piekło - Ja nie wiedziałam, że on będzie do tego zdolny..
- On? - uniósł brew - ON!? - podszedł do niej i szarpnął - To ty spieprzyłaś mi życie! Rozumiesz? Ty! Jemu jestem wdzięczny! - krzyknął prosto w jej twarz, na której zaczęły spływać kolejne łzy. Puścił jej ramiona i nie oglądając się ruszył przed siebie. Dziewczyna podbiegła do niego i złapała go za rękę - Tommy, proszę. Nie idź - wybełkotała.
- Mam nadzieję, że już nigdy nie staniesz mi przed oczami. Nie chcę cię już nigdy widzieć ! - wyrwał rękę z jej uścisku i zrobił krok na przód
- Tommy, ja nie mam już tych pieniędzy - wyszeptała zmuszając Ratliff'a do odwrócenia się - Nie potrzebuję ich. Nie potrzebuję niczego co jest związane z tobą - odparł*

Zamknąłem kolejny nie udany rozdział w moim beznadziejnym życiu. Szkoda tylko, że kosztował mnie aż tak wiele.

 Tommy leżał na środku swojego łóżka. Była godzina dziewiąta. Kilka łez spływało po jego policzkach. Zastanawiał się czy jeszcze zdoła ocalić choć trochę przyjaźni Adama. Czy nie jest jeszcze wszystko stracone. Przed oczami miał tylko jedną wizję. Samotność.
 Z zamyśleń wyrwał go dzwonek jego telefonu. Ucieszył się, że wysiadła tylko bateria, a nie cała reszta. Spojrzał na wyświetlacz.
- Matko..- szepnął zrezygnowany widząc znajomy numer - Halo?
- Cześć. Mam nadzieję, że nie zapomniałeś jak gra się na gitarze?
- Bez zbędnych komentarzy.. - odburknął
- Dobrze. Jutro widzę cię w Nowym Jorku. Hotel Districk. Za parę dni koncert. Mam nadzieję, że rozumiesz - powiedział szorstko - Chciałbym również wiedzieć, co stało się z twoimi pieniędzmi. Na twoim koncie nie ma już nic.
- Porozmawiamy jak przyjadę.
- Do zobaczenia - odparł i rozłączył się.
Blondyn westchnął głośno. Wiedział, że ta rozmowa była tylko ciszą przed burzą. Uniósł dłoń nad swoja twarz. Cała ręka pokryta była licznymi siniakami i zadrapaniami. Był cały obolały. Zastanawiał się jak będzie wyglądała jego gra. Po chwili wstał z łóżka i podszedł do instrumentu, który stał w kącie. Złapał za gryf i wrócił z powrotem na łóżko. Ułożył gitarę na udzie i przejechał palcami po metalowych strunach. Lewa ręką zaczęła łapać kolejne akordy przypadkowego utworu. Obolałe mięśnie dawały się we znaki.
 Podczas grania melodii do Whataya want from me poczuł całkowitą pustkę. Brakowało mu w tym momencie głosu Adama. Gdy śpiewał biło od niego niewyobrażalne ciepło. Chciał je teraz poczuć. Choć bał się spotkania z Lambertem chciał jak najszybciej go zobaczyć.

***

Lot mijał całkiem przyjemnie, nie licząc starszego mężczyzny siedzącego obok Tommy'ego. Gdy zasypiał zsuwał się na blondyna, lub wydawał z siebie dziwne dźwięki, które nie pozawalały Tommy'emu zasnąć. Po za tym było spokojnie. Żadnego bólu głowy przy starcie, mdłości ani niczego podobnego. Blondyn ciągle zapatrzony był w przestrzeń za oknem. Gdy zbliżali się do lądowania widział wiele wieżowców, apartamentów, hoteli. Ten widok sprawiał na prawdę niesamowite wrażenie.
 Po chwili w głośnikach rozbrzmiał głos kobiety informującym o lądowaniu. Tommy zaczął odczuwać lekki ból w okolicach skroni. Miał wrażenie jakby całe śniadanie, które zjadł w domu podnosiło mu się do gardła. Zasłonił dłonią usta. Wreszcie uczucie zniknęło, lecz ból głowy nie minął. Po niecałych 15 minutach samolot wylądował. Ludzie powoli zaczęli wychodzić ze swoich miejsc[...]
 Tommy taszczył swoją małą walizkę i szukał kogoś znajomego. Po jakimś czasie stwierdził, ze do hotelu będzie musiał dojść na pieszo albo zamówić taksówkę. Nagle dostrzegł znajomy samochód stojący na parkingu. Wysiadł z niego wysoki brunet. Tommy od razu rozpoznał kto to jest. Przyspieszy kroku. Wreszcie stanął przed brunetem.
- Cześć Tommy - uśmiechnął się
Blondyn wpatrzony był w niebieskie tęczówki jak w obrazek. Bez zastanowienia wtulił się w masywne ciało. Po chwili silne ramiona objęły go - Dobrze, że jesteś - mruknął Lambert mocniej tuląc do siebie Ratliff'a
 Tommy nie chciał nic mówić. Chłonął bliskość Adama - Przepraszam - wymamrotał uznając, że to będą najodpowiedniejsze słowa. Odsunął się i ponownie spojrzał w błękitne oczy
- Nie chcę słyszeć od ciebie przeprosin. Nie masz za co przepraszać...Tommy? Wszystko w porządku - spytał zaniepokojony. Blondyn był strasznie blady
- Tak, tak. Boli mnie trochę głowa. Zaraz minie - uśmiechnął się - Jedziemy?
- Jasne - odparł i sięgnął po bagaż Tommy'ego. Włożył go do bagażnika. Po chwili znalazł się na miejscu kierowcy[...]
 Mijali kolejne samochody. Tommy wciąż patrzył przed siebie. Nagle poczuł zawrót głowy. Przycisnął dłoń do ust.
- Adam, zatrzymaj się - powiedział. Adam zjechał na pobocze. Tommy od razu otworzył drzwi i wyszedł z samochodu. Pochylił się przytrzymując długą grzywkę. Adam podbiegł do niego
- Tommy, co się dzieje?
- Pewnie po tym locie. Ciągle jest mi nie dobrze - odparł. Po chwili nie przyjemne uczucie znowu ustąpiło. Wyprostował się i wziął głęboki oddech.
- Chodź, jedziemy do hotelu. Odpoczniesz

8 komentarzy:

  1. Szkoda , że Tommy'ego tak bardzo boli

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczęłam tak od najbliższego wpisu i czuję, że trzeba będzie przeczytać wszystkie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie za bardzo lubię czytać opowiadaia ale dla tego się poświęcę! Zauważyłam też, że piszesz nowe opowiadanie, więc jak tu wszystkie odcinki ogarnę to biorę się za drugie! :) Gratuluję, nie dość, że pięknie rysujesz to jeszcze tak fajnie piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. A już chciałam robić spam komentarzami bo nic się nie pojawiało ;-;
    Chciałam też stos budować, ale rozdział dla Pailiny i dla mnie więc masz szczęście- nie społoniesz... jeszcze XD
    No i to mi się podoba ! 'Blondyn wpatrzony był w niebieskie tęczówki jak w obrazek. Bez zastanowienia wtulił się w masywne ciało. Po chwili silne ramiona objęły go - Dobrze, że jesteś - mruknął Lambert mocniej tuląc do siebie Ratliff'a' CHCĘ TEGO WIĘCEJ. TERAZ.
    Mam nadzieje że w następnych odcinkach rozwiniesz akcję do poziomu hm ... wyznania Tommy'ego, przecież wiadomo że mu zależy na Adamie, niech to powie ! Chcę tu jakąś rewolucję ... Niech stanie się takie BUM i wszytsko się zmini, na dobre. c:
    Ja tu nie mam co cyztac a ty mi wyskaujesz z 11 nowymi odcinkami XD Dzikuję <3

    Ps. szukuj się, mam twoje 3 blogi będę cię śledzić jak długo będę musiała czekać na moje Bum miłosne XD
    Życzę weny i czasu. Trzymaj się (z daleka od ognia bo spłoniesz , nie przypadkowo XD ) <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Powinnaś dodawać rozdziały częściej i dłuższe :D
    No i oczywiście nie wiem co napisać dalej... Moim zdaniem piszesz coraz lepiej (chyba to powiedziałam w poprzednim komentarzu, ale niech będzie...) i w ogóle życzę ci dużo weny i czasu :*

    OdpowiedzUsuń
  6. hejka, ja tu nowa i się reklamuję:
    http://milosczidola.blogspot.com/
    twój blog jest super, czekam na odcinki z niecierpliwością, bo czytam chyba od początku. Boże, niech oni sobie w końcu wyznają miłość i będzie wielki happyfeet - tupot małych stóp? trzymasz tę akcję pod takim napięciem, że boję się żeby zawału nie dostać, genialność...

    OdpowiedzUsuń